Łączna liczba wyświetleń :)

2174

środa, 20 lutego 2013

IV. Say it again...'

Siedziałam na werandzie i myślałam, nawet właściwie nie wiem o czym. Wspominałam ostatnie wydarzenia. NASZE wydarzenia. Ten mały incydent w tym miejscu. Analizowałam go, fragment po fragmencie. Czy to było coś poważnego? Nie wiem. Od tego czasu minęło już kilka dni. Kilka cichych dni. Harry nie dawał oznak życia. Może on uważa to za utratę godności? Może karci się za to, że mi uległ? Nie mam pojęcia. Chciałabym dostać jakieś wyjaśnienia, ale... bałam się. Bałam się spojrzeć mu w oczy. Nie chciałam, by dostrzegł to, że podobał mi się od początku. Nie chciałam mu dać tej satysfakcji. Czemu? Bo lubię zaprzeczać samej sobie. Poza tym, nie chciałam być jego kolejną, mało znaczącą przygodą. Media i tak już o nas pisały. Czy mnie to obchodziło? Nie. Może dobrym sposobem byłoby zapomnienie o tym zajściu? Warto spróbować. Głośno westchnęłam. Słońce powoli chowało się za koronami drzew. Podziwiałam ten piękny widok z zapartym tchem, do chwili gdy mój telefon oznajmił, że dostałam sms'a. Na wyświetlaczu pojawiło sie JEGO imię. Niepewnie sięgnęłam po telefon i odczytałam treść wiadomości:

Cześć księżniczko! Xx Nie wiem, co jest takiego ciekawego w siedzeniu przez kilkanaście godzin na werandzie, na dodatek samotnie... Bo wiesz, takie rzeczy robi się na starość!! Więc ruszaj swój tyłeczek, bo zaraz idziemy z moimi przyjaciółmi na karaoke (ŻADNEGO SPRZECIWU).

Karaoke? Z jego przyjaciółmi? Z NIM? To raczej nie był raczej najlepszy sposób na zapomnienie. Miałam mętlik w głowie. Jedna część mnie mówiła "nie idź, daruj sobie", ale ta druga część wręcz wrzeszczała i błagała, żebym tam poszła. W sumie... To może był jakiś znak z jego strony. Może dla niego to, co się wydarzyło, nie było zwykłą, nieświadomą sytuacją...

Wcale nie siedziałem w oknie kuchennym i nie obserwowałem Cię przez ostatnie dwie godziny ;) Xx.

Uśmiechnęłam się odczytując kolejnego sms'a. Zależy mu? No cóż, chyba powinnam była to sprawdzić... Sądziłam, że podjęłam dobrą decyzję.

***

Zblazowana sączyłam mojego drinka w loży barowej. Chwilowo byłam sama. Obserwowałam, jak moi towarzysze bawili się w najlepsze. Było tak może od godziny. W pewnym momencie Danielle, dziewczyna Liam'a, który jest jednym z najlepszych przyjaciół Harry'ego, spojrzała na mnie z uśmiechem i ruszyła w moją stronę.
- I jak się bawisz, kochana? - zapytała, dosiadając się do mnie.
- Emmm... Całkiem dobrze. - postarałam się uśmiechnąć jak najbardziej przekonująco. - Czy oni zawsze w taki dość... specyficzny sposób spędzają czas?
Dziewczyna zaśmiała się dźwięcznie.
- Powiem Ci, że znam ich od samego początku, kiedy wspinali się powoli po szczeblach sławy, jednak... Eh, nadal ich nie pojmuję. 
- Wow, więc w sumie jesteś jak ich siostra. - palnęłam.
- Można tak powiedzieć, jednak dla tego jednego, jestem może i nawet przyszłą żoną. - powiedziała rozmarzona i puściła mi oczko.- Ale wiesz, po tym, jak zobaczyłam, w jaki sposób Harry na Ciebie patrzy, to jedyne, co mogę powiedzieć, to witaj w rodzinie, siostro! - po tych słowach przytuliła mnie, chichocząc.
- Woooow, chwila, chwila. - wydukałam zaskoczona. - Co masz na myśli?
- Co się tu wyprawia? - zapytała Eleanor, siadając po mojej drugiej stronie. 
Już chciałam zdementować wypowiedź Danielle, jednak ta mnie wyprzedziła.
- Ellie, mamy kolejną parkę do kompletu. Harry i Audrey. To się tutaj wyprawia.
- O matko! Wiedziałam, że coś się święci, kiedy Louis pokazał mi Was na okładce gazety. - powiedziała uradowana.
- Ale... - wybełkotałam.
- Nawet nie wiesz, jaką chłopaki poczuli ulgę. No bo wiesz, w końcu po dwóch latach Harry może się z kimś związać. Z tego co wiem, to menadżerstwo Cię zaakceptowało! Czy to nie cudowne, Dani? - rzekła, przybijając zarazem piątkę z blondynką.
Byłam totalnie zdezorientowana. Efektownie walnęłam ręką o czoło i myślałam, co tutaj począć.
- O czym Wy do mnie mówicie? - wypaliłam w końcu. - Ja nie jestem z Harry'm, to znaczy...
- Tak, masz rację, kochana. No bo spójrzmy na to z innej strony. - powiedziała Eleanor, obejmując mnie ramieniem i wskazując palcem na loczka. - Po co spotykać się z jedynym z najseksowniejszych facetów w Wielkiej Brytanii?
- W pełni się z Tobą zgadam, El. Popatrz no tylko na niego! Przecież z niego takie niezłe ziółko. A jaki jest pożądany wśród kobiet... A ta jego ślamazarność to wcale nie jest taka seksowana! - powiedziała Danielle, nie mogąc powstrzymać śmiechu. Zaraz po tym cała nasza trójka śmiała się wniebogłosy.
Czwórka chłopców obróciła się w naszą stronę.
- Dobrze się czujecie? - zapytał blondyn.
- Stary - westchnął loczek i poklepał go po ramieniu. - Kobiety ciężko zrozumieć, a jeszcze ciężej jest uzyskać szczerą odpowiedź. Nie oczekuj na jakąkolwiek sensowną wypowiedź z ich strony. - powiedział, po czym tym razem oni zaczęli się śmiać, a my, dziewczyny, jedynie spiorunowałyśmy ich wzrokiem.
- Nie bądź taki mądry, Styles. Myślisz, że nam jest z Wami łatwo? - powiedziałam, pokazując mu język.
- A co, może nie? Praktycznie wszystko dostajecie na tacy. - odparował.
- Razem z Waszymi brudami.- wtrąciła Eleanor.
- Nie narzekacie. - odpowiedział Harry.
- Ty człowieku sobie nawet sprawy nie zdajesz, jak często potrafimy na Was narzekać. - powiedziałam, a dziewczyny pokiwały twierdząco głowami. 
- Ty jakoś nie narzekałaś od czasu ostatniego pocałunku. - rzekł, puszczając mi oczko, a cała reszta zareagowała jednym, głośnym "uuuuuuuu".


- Nie bądź taki pewny. - zarzuciłam włosami. Ze strony towarzyszy znów dało się usłyszeć taką samą reakcję.
Harry aż cofnął się do tyłu i cicho zagwizdał z zaskoczenia.


- Dobra, wystarczy tego. - powiedział stanowczo Liam. - Okej, Lanielle kontra Eleunor. DAWAĆ!!
Pary zaczęły konkurować miedzy sobą w śpiewie. Niall niczym ninja przedostał się do baru. 
- Masz niezłą gadkę, mała. - usłyszałam chrypliwy głos obok mnie. 
- Cóż poradzę, że w kłótniach potrafię użyć dobrych argumentów. - odpowiedziałam.
- Czyli właśnie przeżyliśmy naszą pierwszą, związkową kłótnię? - zapytał, unosząc brew.
- Nie nazwałabym tego kłótnią. A w szczególności nie związkową. 
Poczułam jak delikatnie obejmuje mnie czyjaś ręka. Harry delikatnie odgarnął kosmyk moich włosów za ucho i zbliżył się na niebezpieczną odległość.
- Jesteś jak magnez, dziewczyno. - wymruczał, a ja poczułam się onieśmielona. 
Teraz to ja przybliżyłam jeszcze bliżej niego, nasze usta prawie się stykały.
- Jesteś irytujący, chłopcze.- wyszeptałam i dzięki resztkom zdrowego rozsądku strzepnęłam z moich ramion rękę Styles'a.
- Na dodatek ostra... - parsknął. - Lubię takie. - uśmiechnął się chytrze i poruszał śmiesznie brwiami.
- Daruj sobie. - odpowiedziałam, wzdychając.
- Muszę Cię jakoś do mnie przekonać... - spojrzałam na niego z lekka zaskoczona, a on najwyraźniej głęboko się zamyślił. - Chcesz iść ze mną na rozdanie nagród? - wymamrotał. 
- Chyba się przesłyszałam....
- Słuchaj... - rzekł stanowczo i złapał mnie za dłoń. - Ty i ja. Jutro. Brit Awards. Co Ty na to?
- Żartujesz sobie? Mam być Twoją osobą towarzyszącą?
- Proszę... To dla mnie bardzo ważne. - powiedział i zapatrzył się w moją twarz z nadzieją.
- Nooo.. dobrze. - odpowiedziałam niepewna tego, czy to dobry pomysł.
Harry ze szczęścia mnie objął.
- Dziękuję, kwiatuszku.
- Dobra, emmm... Możesz już mnie puścić? - zapytałam wbrew swojej woli.
- Oh, jasne, przepraszam. - zrobił to, o co prosiłam, ale chyba nie był jakoś specjalnie tym uradowany.
- Wiesz... trochę tu przeholowałam, mógłbyś mnie odwieźć do domu? 
- Jasne - odpowiedział ponuro. - Będę czekał w samochodzie. - i ruszył ku wyjściu.
Trochę zdziwiło mnie jego zachowanie, ale co mogłam poradzić? Kulturalnie pożegnałam się z nowymi przyjaciółmi i podążyłam do samochodu.

***

Całą drogę żadne z nas nie odezwało się ani słowem. Harry jakby mnie zbywał. Jakbym w ogóle nie siedziała tuż u jego boku. Próbowałam go zagadać parę razy, ale zazwyczaj jego odpowiedzi były oschłe. W  końcu dojechaliśmy pod mój dom. Loczek wysiadł jako pierwszy, by jak zazwyczaj, otworzyć mi drzwi.
- Dziękuję. - powiedziałam, wysiadając.
Harry oparł się o samochód. Wymieniłam z nim po raz ostatni spojrzenia i na pięcie odwróciłam się w stronę domu. W pewnym momencie usłyszałam chrząknięcie Styles'a. Obróciłam się w jego stronę.
- Nie pożegnałaś się. 
Teatralnie wywróciłam oczami.
- Cześć, Harry. - powiedziałam,
a on przeczącą pokręcił głową i wyciągnął w moją stronę ręce.
Ujęłam jego dłonie i poczułam, jak powoli zaczął mnie do siebie przyciągać, następnie mocno objął w pasie.
- Powiedz to jeszcze raz. - rozkazał.
Delikatnie dotknęłam dłonią jego policzka i mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Cześć, Harry. - powtórzyłam moje wcześniejsze słowa.
Przez dłuższą chwilę patrzeliśmy sobie w oczy, nadal stojąc w uścisku. W głowie miałam jeden, wielki chaos. Sama nie wiedziałam, czego tak na prawdę chcę. Ale stojąc tutaj, w świetle księżyca, przytulona do Harry'ego, który wpatruje się we mnie swoimi nieziemskimi oczami, po prostu zapominałam o całym, bożym świecie. 
W pewnej chwili pocałował mnie i nie odrywając swoich ust od moich, niby agresywnie obrócił mnie i przyparł do samochodu. 
Chyba oboje tego chcieliśmy. Całowaliśmy się zachłannie. Wręcz kaleczyliśmy swoje usta. To był jeden z najszczerszych, najpiękniejszych pocałunków, jakie w całym swoim życiu przeżyłam. 
Harry przerwał go niechętnie.
- Cześć, Ary. - powiedział, a na jego twarzy ujawniły się urocze dołeczki. Chłopak nachylił się nade mną, pocałował czule w czoło, po czym wsiadł do samochodu i odjechał...

*************************************************
Siemeczka (; Przepraszam, za opóźniony rozdział. Po prostu brakowało mi chęci i czasu, by go napisać. Ale chciałabym serdecznie podziękować, za spełnienie mojej poprzedniej prośby, co do liczby komentarzy. Przeszliście sami siebie! Tak samo mogę powiedzieć o liczbie wyświetleń. To jest dla mnie chyba najlepsza motywacja  . Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa! :)

Jeśli macie twittera i chcecie być na bieżąco, podajcie swoją nazwę, a ja do Was tweetnę, gdy będzie coś nowego na blogu. xx

11 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ

13 komentarzy:

  1. Jejkuu.. jak ty wspaniale piszesz *.* Jaram się <3

    OdpowiedzUsuń
  2. JESTEŚ BOSKA, WIESZ ?! <333 GDYBYŚ WIDZIAŁA MOJĄ REAKCJĘ NA TW NOWY ROZDZIAŁ ! hahhaha, a to jest mój tt : @_MaaaJKA_

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne ! ^^ Z niecierpliwością czekam na następny ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. O MATKO <3o<3
    TO...BYŁO...FENOMENALNE ! ♥
    Nie no nie mogę, jak czytałam ostatnie zdania myślałam że odfrunę ♥
    Jesteś genialna i już czekam na następny :) xx
    A to mój tt: @juuust_smilee

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. O jeej *________________________________*

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz talent ! <3 Dawaj następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie przeczytałam :D Jaram się tym <3 GENIALNE *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne <3 Pamiętam, jak przysyłałaś nam na stronkę linki do tego opowiadania, ja wtedy je ignorowałam, bo nie chciałyśmy robić tam jednej wytwórni reklamowej opowiadań o 1D, ale dzisiaj weszłam w Twój link, przeczytałam pierwszy rozdział i... OMG, to jest piękne <3 <3 masz talent ;) Pisz jak najszybciej następny rozdział :D :D !! xx Hazz ze stronki Polskie Imaginy o One Direction :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepszy rozdział <3
    Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Awww.. Jaki on słodki *o* (w sensie że rozdział :D )
    Czekam na nexta :)

    letmefeeloursicklove1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń